Karol Wojtyła // Jan Paweł II - "Wielki Polak" czy... nie bardzo? (czerwiec 2024) ==================================================================================================== Tak długo, jak długo stoją w ex-Polsce (obecnie Polin) pomniki papieża Jana Pawła II, Marszałka Józefa Piłsudskiego (nie wspominając o placach i ulicach Lecha Kaczyńskiego), mamy namacalny dowód na to, że żyjemy w Polin, że Polska jeszcze się nie przebudziła, że jeszcze nie wycofaliśmy się z tej ślepej uliczki fałszywej polityki (będącej następstwem fałszywej historii), zakończonej przepaścią, w którą wepchnęła polskojęzycznych żydomasoneria. Tak długo, jak długo wymienieni są stręczeni przez media i "szkoły" jako Wielcy Polacy, wręcz bohaterowie narodowi, jest namacalny dowód na to, że jako naród ciągle znajdujemy się "w czarnym śnie bogini Kali" (odniesienie może mało poważne, bo do "Indiany Jones w Świątyni Zagłady", ale tam ten stan pięknie pokazano obrazowo w sposób zrozumiały dla każdego, bez względu na poziom inteligencji i wiedzy). To, że Karol Wojtyła był fałszywym katolikiem, fałszywym autorytetem, fałszywym filozofem, i fałszywym Polakiem należy rozpatrywać/dowodzić na trzech płaszczyznach: - teologicznej; - filozoficznej; - polityczno-historycznej. TEOLOGIA ---------------------------------------------------------------------------------------------------- Studiując "nauczanie" Karola Wojtyły należy je skonfrontować z nauczaniem Kościoła Katolickiego do Soboru Watykańskiego II (2,3,4,5,9,10,11,12,16,17,18), Tradycją oraz nauczaniem doktorów Kościoła katolickiego oraz życiem największych świętych Kościoła katolickiego (dodam jeszcze - przedsoborowych świętych, pewnym wyjątkiem jest tutaj wyniesiony na ołtarze przez JP2 św. Maksymilian Kolbe, którego życie i nauki były w całkowitej sprzeczności z "naukami" JP2... jak to możliwe, wyjaśnię w punkcie o filozofii). Wtedy "czarno na białym" wychodzi od razu, że teologia JP2 nie była katolicka, więcej - w miażdżącej większości była całkowicie sprzeczna z nauczaniem Kościoła katolickiego (13,14,18). Jedynie w kwestii moralności, nauczanie JP2 było w dużej części zgodne z katolicyzmem. Zresztą fakt ten został świetnie udokumentowany w Watykanie - w archiwach Watykanu znajduje się dokument, w którym w okresie pontyfikatu Piusa XII odmówiono doktoratu z filozofii Karolowi Wojtyle, a w konkluzji odmowy napisano że "poglądy Karola Wojtyły są niekatolickie". Z teologicznego punktu widzenia moderniści, a wśród nich Karol Wojtyła, stworzyli na gruzach zniszczonego przez siebie Kościoła katolickiego nową wiarę, masońską wiarę, i nową mszę będącą "krzyżówką" duchowości żydowskiej z herezją protestancką, w której teolodzy katoliccy doszukali się... całych 3% elementów katolickich. Twierdzenie, że msza, w której jest 3% katolicyzmu jest tak samo katolicka jak Msza Trydencka (jedyna faktycznie katolicka), logicznie odpowiada twierdzeniu, że szklanka herbaty z łyżeczką cukru jest szklanką cukru z domieszką herbaty. Karol Wojtyła nie przypadkiem trafił do Watykanu. Ale dzięki temu, że tam trafił, kard. Stefan Wyszyński opóźnił zniszczenie Kościoła w Polsce o 30 lat. Gdyby Prymasem Polski został Karol Wojtyła (a były takie przymiarki), z polskiego Kościoła nie pozostałby kamień na kamieniu już w okresie PRL. W czasie sprawowania funkcji kościelnych w Polsce, Karol Wojtyła, zanim został JP2, nagminnie łamał Prawo Kanoniczne i nauczanie Kościoła katolickiego. Natomiast gdyby do Watykanu trafił Stefan Wyszyński, sprawy by pewnie poszły jak poszły, gdyż Karol Wojtyła był tylko jednym z wielu żołnierzy masonerii ekumenicznej, więc jego rolę spełniłby kto inny. Nie wspomina się również o fakcie, że w czasie trwania Soboru Watykańskiego II Karol Wojtyła i Stefan Wyszyński byli... w przeciwnych "opcjach". Wyszyński walczył za katolicyzmem, Wojtyła był za jego zniszczeniem. Układ geopolityczny spowodował, że dla modernistów Karol Wojtyła był bardzo "wygodnym" żołnierzem, przez długi czas uwiarygadniającym destrukcyjne zmiany poprzez odwracanie uwagi od rzeczy istotnych a skupianie jej na sprawach politycznych. Ten wątek szerzej omówię w punkcie o polityce. Karol VI, pierwszy papież niekatolicki (6,7,8) celowo ściągał do Watykanu swoich sprzymierzeńców, i pozbywał się z Watykanu katolików. Proces ten pogłębił i przyspieszył JP2 doprowadzając Watykan do stanu, który arcbp. Paweł Lenga określił jako "w Watykanie nie dość, że już nie ma katolików, to nawet osoby po prostu wierzące ciężko tam już znaleźć". W małym skrócie podsumowanie "dokonań teologicznych" papieża Jana Pawła II (szczegóły w załączonej bibliografii): - zwalczał mszę katolicką i katolików tradycyjnych, czym przyczynił się do zniszczenia duchowości katolickiej w Polsce (na Zachodzie zniszczyli ją jego poprzednicy, on ją tylko "dobił"); - "wyczyścił" Watykan z katolików; (P) - "dobił" resztkę państw chrześcijańskich (wymuszając usuwanie odwołań do chrześcijaństwa w konstytucjach wielu państw); (P) - "dobijał" organizacje katolickie na świecie i w Polsce; (P) - zainstalował satanizm w Watykanie; - kolaborował jawnie z masonerią (czyli "pomocnikami szatana na świecie" w-g papieży katolickich); - jako pierwszy papież w historii Kościoła odprawił satanistyczną mszę (Asyż); - zniszczył seminaria duchowne uniemożliwiając dalsze kształcenie księży katolickich, czym faktycznie przerwał ciągłość Kościoła katolickiego pozbawiając go kapłanów (wycofał z nauczania seminaryjnego teologię św. Tomasza z Akwinu, czyli katolicki fundament wiary); - zniszczył misje katolickie, gdyż nie życzył sobie szerzenia katolicyzmu; - umocnił i uczynił nietykalną "mafię lawendową"; - zadłużył Watykan (przez co popadł on w zależność od globalnego kapitału, czyli masonerii); - w miejsce katechizmu katolickiego wprowadził katechizm apostatyczny i heretycki; - był pierwszym papieżem w historii Kościoła, który wielokrotnie dokonał publicznych aktów apostazji korząc się przed diabłem (całowanie Talmudu i Koranu); - jako papież ściągnął na swoją głowę wiele klątw papieży poprzedników, którzy przy ich pomocy usiłowali zabezpieczyć Kościół katolicki wprowadzając tzw. "bezpieczniki" w prawie kanonicznym i encyklikach - Karol Wojtyła w większości je zignorował, w części usunął (do czego nie miał prawa); - truł wiernych fałszywą niekatolicką "nauką"; - wprowadził satanistyczny obłęd do Kościoła: "dni judaizmu i dni islamu w Kościele katolickim". Krótko podsumowując wątek "teologiczny". Niektóre jego punkty przeplatają się z polityką, ale nie da się tego rozdzielić, i zostaną one szerzej omówione w wątku politycznym. Generalnie "zawiadywaniem losem człowieka na ziemi" (pomijając na razie Wolę Bożą) zajmuje się kilka dziedzin/nauk, które zazębiają się, więc częściowo przenikają. Lub jedne są następstwem drugich. Mam na myśli Teologię, Filozofię, Ideę, Historię, Politykę i Ekonomię. Filozofia i teologia tworzą ideę, a idee i polityka historię. Fałszywa historia jest matką fałszywej polityki. A idee i ekonomia są narzędziem polityki, i jak każde narzędzie, mogą być dobrze lub źle wykorzystane. Nie ma żadnych dowodów na to, żeby Karol Wojtyła był członkiem masonerii. Jednak jego "nauki" w wielu miejscach głosiły czyste idee masońskie i były całkowicie sprzeczne z katolicyzmem. Masoneria i Kościół Katolicki to śmiertelni wrogowie. A jednak swoimi czynami JP2 ewidentnie "pracował" na rzecz masonerii, i na szkodę Kościoła katolickiego. W tej kwestii kontynuował "linię" Pawła VI (8). Kilka lat temu spierałem się z pewnym nawróconym Jezuitą (obecni Jezuici są dokładnie odwrotnością Jezuitów Ignacego Loyoli - tamtych powołano do walki z reformacją, obecni są "żołnierzami" reformacji). W pewnym momencie wymieniony przerwał nasz spór dyskusyjny mówiąc: "Ja nie spieram się z panem o to, czy JP2 był modernistą i czy niszczył Kościół czy nie, bo na to są setki dowodów. Ja jedynie spieram się o ocenę moralną - pan twierdzi że JP2 był kanalią i robił to świadomie, a ja uważam że on był idiotą, i nie wiedział co czyni". To mnie mocno zastanowiło, bo nigdy nie patrzałem na to w taki sposób. Jezuita przedstawił swoje dowody dyskusyjne na to, że JP2 był faktycznie niezbyt rozgarniętym człowiekiem, który został po prostu "wykorzystany" przez masonerię ekumeniczną (tajne seminarium w czasie wojny, "księża prowadzący" - podobno trafił na modernistów, brak dostępu w tym czasie do dokumentacji Kościoła katolickiego). Szczerze mówiąc, nie przekonały mnie te argumenty, bo potem miał dostęp już do wszystkiego, i dokumentacji, i prawdziwych katolików. A jednak nie zszedł ze swojej drogi i był jej wierny do końca... I jeszcze mam mały problem z tym "końcem" właśnie. Po jednym ze spotkań z x. arcbp. Pawłem Lengą podszedłem do niego na samym końcu z książką do podpisu. Zapytałem go, dlaczego w swoim wykładzie ma tak rażącą sprzeczność - z jednej strony gani i piętnuje modernistów i ekumenizm, a z drugiej chwali JP2, który był modernistą i ekumenistą, i niszczył Kościół. Arcbp. spojrzał na mnie tymi swoimi niesamowitymi oczami i powiedział: "Bo on się nawrócił. Zrozumiał że popełnił błąd, i próbował go naprawić. I wtedy został więźniem Watykanu, ludzie których sam sprowadził do Watykanu zablokowali go kompletnie i odcięli od świata. Jego zarządzenia nie były słuchane i wykonywane, odcięto mu możliwość wypowiadania się "na zewnątrz". On bardzo cierpiał z tego powodu". I tutaj pojawia się pytanie: "z czego" się nawrócił? Bo skoro na katolicyzm, to znaczy że nie był katolikiem... FILOZOFIA ---------------------------------------------------------------------------------------------------- Miażdżąca większość ludzi nie jest kompletnie świadoma, jak ważna jest filozofia, i jak wielki ma wpływ na świat. Tak naprawdę to filozofia jest "motorem dziejów", jednym z najważniejszych narzędzi polityki, i razem z polityką generuje historię, czyli czas przeszły dokonany. Z tych właśnie powodów praktycznie wycofano nauczanie filozofii, która jeszcze na początku XX wieku była przedmiotem obowiązkowym we wszystkich lepszych szkołach średnich i wyższych Europy. To właśnie filozofia tworzy korzenie cywilizacji, i dlatego nie jest przypadkiem, że największy dr Kościoła katolickiego, św. Tomasz z Akwinu, stworzył system w którym połączył filozofię z chrześcijaństwem. Od tego właśnie momentu dopiero możemy mówić o Cywilizacji Łacińskiej. I bardzo istotnym jest fakt, jaką wybrał filozofię - bo wybór już wtedy był duży. Wybrał umiarkowanie racjonalną filozofię Arystotelesa, bo najbardziej przystawała do chrześcijaństwa. Dlaczego? Bo jest racjonalna, i jako jedyna zdefiniowała pojęcie "prawdy". Od Arystotelesa również mamy "złoty środek" i "właściwą miarę rzeczy". Arystoteles to przeciwieństwo skrajności, wszystko jest wyważone i przemyślane. Cały chrześcijański świat stał na fundamencie z prawdy. Dlatego tak urósł i zdominował resztę świata. Odejście od tych fundamentów skutkowało upadkiem Cywilizacji Łacińskiej oraz upadkiem chrześcijaństwa, co każdy z nas może już obserwować "na żywo" w swoim otoczeniu. Właśnie z powodu wielkiej roli filozofii, oraz dokumentującej jej dzieje historii, upadające na naszych oczach resztki post-świata chrześcijańskiego wycofały nauczanie filozofii oraz historii wmawiając ludziom, że to bzdety na które nie warto tracić czasu. Że to niby tylko antagonizuje ludzi, i że to nauka nieużyteczna i niepraktyczna (pomimo że jest "matką" wszystkich nauk!!!). We współczesnym nam świecie nauczanie filozofii i historii sprowadzono do postaci karykatury. Propagandę zaczęto nazywać "filozofią" i "historią", i tego tylko obecnie się uczy w szkołach i na uczelniach publicznych. Współcześni władcy bardzo starannie zadbali o to, aby nauczano tylko fałszywej filozofii, i fałszywej historii, bo to owocuje fałszywą polityką (oficjalną, ci co tym sterują w pełni realizują... właściwie już zrealizowali, swoje cele polityczne). To, co w starożytnym założeniu miało służyć wyjaśnianiu, jak i dlaczego "działa" świat, sprowadzono do roli narzędzia, które umyślnie wprowadza w błąd, wpycha uczących się w ślepą uliczkę na końcu której jest tylko ściana. Już u samego zarania swoich dziejów filozofia, w starożytnej Grecji, "pękła" na dwa główne nurty: platonizm i arystotelizm, czyli idealizm i racjonalizm umiarkowany. "Idealizm" to idee platońskie, czyli... zwykłe urojenia. Czyli filozofia "popłynęła" nurtem prawdy, lub nurtem kłamstwa. Od czasów starożytnych do dnia dzisiejszego cała światowa filozofia "płynie" w jednym z tych dwóch nurtów - czyli albo ignoruje rzeczywistość i bazuje na urojeniach, albo stoi twardo na fundamencie prawdy i empirycznych doświadczeń. Oczywiście jest to ogromne uproszczenie, ale dla moich rozważań wystarczy. Zakładam, że większość czytelników tego tekstu nie interesuje się filozofią, i nie ma o niej zielonego pojęcia. Tych, co mają, pewnie będą razić, a nawet denerwować i irytować moje uproszczenia, ale nie jest to tekst o filozofii, a o Janie Pawle II. To minimum-minimum filozofii ma jedynie pomóc nieobeznanym z filozofią czytelnikom zrozumieć pewne rzeczy. "Za" Arystotelesem podążyła jego chrześcijańska "wersja", czyli scholastyka i tomizm. Twórcą tomizmu był właśnie św. Tomasz z Akwinu, dr anielski Kościoła katolickiego. I to ta właśnie filozofia była filozofią Kościoła katolickiego... do czasu Soboru Watykańskiego II. Nie oznacza to, że inne "nurty filozoficzne" we wnętrznościach Kościoła katolickiego nie "buzowały". Oj buzowały, a od XIX wieku wręcz "kipiały". Jednak z "pacyfikacją" rosnącego i buzującego kłamstwa i błędu spokojnie radziła sobie hierarchia Kościoła katolickiego, katoliccy papieże. Ostrzegali, przestrzegali, tłumaczyli, wydawali stosowne encykliki (18). Ostatnim katolickim papieżem stojącym murem za filozoficzną i historyczną prawdą był Pius XII (wbrew wszystkim innym zastrzeżeniom, jakie można mieć w stosunku do jego osoby). Na "polu" filozoficznym i historycznym był zdecydowanie "prawowierny". Tym drugim nurtem, który jednak mimo wszystko przenikał do Kościoła katolickiego, i "żył w podziemiu", był historyczny platonizm, czyli urojenia i ignorowanie rzeczywistości. Próba zmuszenia rzeczywistości do dostosowania się do wyobrażeń. Uznano, że piękne wyobrażenia są lepsze niż rzeczywistość, i że rzeczywistość można "zmusić" do przemiany według urojonych wzorów. Platonizm był zawsze obecny w Kościele, i tak naprawdę trafił do niego szybciej, niż arystotelizm. Ale przegrał z arystotelizmem, tak jak zawsze kłamstwo przegrywa z prawdą (zaznaczam, że chodzi o platońską metafizykę, bo nie wszystkie przemyślenia Platona były błędne, a część z nich nawet "zaadaptował" dla swoich potrzeb Kościół katolicki... zresztą arystotelizm "wyrósł" z platonizmu, był jednak jego opozycją a nie kontynuacją). Pozostawił jednak swoje "korzenie" i "zarodniki". I niestety okazało się, że to zwycięstwo prawdy nie było ostateczne, że kłamstwo cały czas "robiło swoją krecią robotę". Kluczowy był tu wiek XVIII/XIX, w którym powstały filozofie Saintsimonistów (mające źródło we Wielkim Francuskim Ludobójstwie), Kanta i Hegla. Oczywiście powstało też wiele innych, i nie wszystkie z nasiona kłamstwa. Ale dla moich rozważań istotna jest tylko jedna filozofia - Georga Wilhelma Friedricha Hegla. Dlaczego? Ponieważ była to filozofia, która najbardziej zmieniła świat, i która okazała się źródłem wszystkiego tego, co doprowadziło ostatecznie do upadku Świata Zachodniego i Cywilizacji Łacińskiej, czyli naszego świata. Brzmi to może dziwnie, ale przyjrzyjmy się bliżej plagom, jakie wypłynęły z tej Puszki Pandory, którą okazał się heglizm: - marksizm/leninizm; - tzw. Szkoła Frankfurcka + cały irracjonalizm (sporządzili przepis na zniszczenie chrześcijaństwa); - Antonio Gramci (przepoczwarzył trockizm do wersji bardziej praktycznej, obecnie używanej w UE); - Altiero Spinelli (ojciec "duchowy" UE, komunista i polityk); - prusactwo i hitleryzm; - modernizm (kościelny). Co było takim "kluczem" heglizmu, który później był powszechnie wykorzystywany, również przez JP2? Otóż heglizm zakpił sobie z prawdy, "zalegalizował" istnienie sprzeczności, które można łączyć ze sobą tworząc nową "prawdę" (teza-antyteza-synteza). Czyli w-g heglizmu: kłamstwo+prawda=prawda, lub kłamstwo+kłamstwo=prawda. Każdy, kto zna podstawy logiki wie, że to kompletna bzdura. Ale to się przyjęło i funkcjonuje do dzisiaj, gdyż jest znakomitym narzędziem wszystkich popaprańców i szaleńców, legitymizując ich brednie w sposób "naukowy" (patrz np. naukowy marksizm). Czytając prace filozoficzne JP2 często właśnie natkniecie się na takie wykluczające się sprzeczności. I na samym końcu tego filozoficznego wątku wracamy do Karola Wojtyły, "Wielkiego Polaka", papieża 1000-lecia z którego jest dumny cały naród (poliński zapewne, polski - nigdy w życiu). Karol Wojtyła, późniejszy papież Jan Paweł II został ukształtowany przez filozofię modernistyczną, której pozostał wierny do końca życia. Czyli czerpał z dokładnie tego samego zatrutego źródła co: Marx, Lenin, Trocki, Gramci, Spinelli, Hitler, Żydzi ze Szkoły Frankfurckiej. Czy to mogło dać "dobre owoce"? Zgodnie z czystą logiką - NIE. Dlatego właśnie "dorżnął" Kościół katolicki doprowadzając do jego upadku i upadku wiary katolickiej w ogóle, identycznie jak ci, co czerpali z dokładnie tych samych źródeł, doprowadzili do upadku Cywilizacji Łacińskiej i Świata Zachodu. Oczywiście JP2 nie zrobił tego sam, był "jedynie" jednym z członków drużyny kłamstwa. Podążając tą drogą kłamstwa, po prostu nie było innej możliwości, bo na kłamstwie nie da się nic dobrego zbudować. Jan Paweł II uchodzi powszechnie w Polin za wielkiego filozofa. Ale tylko dlatego, że miażdżąca większość ludzi nie ma o filozofii bladego pojęcia. Ci, co mają, i którzy czytali "prace filozoficzne" JP2 (np. "Przekroczyć próg nadziei") bardzo szybko zorientowali się, że Karol Wojtyła nie był żadnym filozofem. Poza chaosem niczego do filozofii nie wniósł. Jego "rozważania" pełne są sprzeczności i błędów filozoficznych. Identycznie jak z "jego" teologią. Pewnym znanym paradoksem jest "szkoła filozoficzna" utworzona przez papieża JP2, i do dzisiaj funkcjonująca pod jego imieniem (na bazie słynnej Lubelskiej Szkoły Filozoficznej). Szkoła utworzona na bazie filozofów tomistycznych, która miała szerzyć modernistyczne herezje filozoficzne. Wielu filozofów tomistycznych z tej "szkoły" odeszło, niektórzy nie mogąc pogodzić filozofii i teologii JP2 z filozofią i teologią Kościoła katolickiego, zrzuciła habit (najsłynniejszy chyba o.Krąpiec"). Czyli można powiedzieć, że JP2 dalej zabija, nawet po śmierci. Dusze zabija. Miłośnicy "wielkości" JP2 powinni być również wielbicielami Feliksa Dzierżyńskiego. Obaj "słynni" Polacy, obaj "dzieci" Hegla, obaj zapisali się w historii wielkimi zgłoskami - Feliks Dzierżyński mordował ciała przeciwników komunizmu, JP2 mordował dusze katolików. Pierwszy pomógł zbudować potęgę komunizmu, drugi... również pomógł zbudować tą potęgę, niszcząc największego wroga komunizmu - Kościół katolicki. POLITYKA/HISTORIA ---------------------------------------------------------------------------------------------------- "Złamałem" w tytule politykę przez historię z powodów, które opisałem powyżej. Polityka, to historia dziejąca się na naszych oczach. Dopiero gdy stanie się już faktem dokonanym, przybiera nazwę historii. Wielu ludzi ucieka od polityki nie rozumiejąc, że polityka i tak ich dopadnie, wcześniej czy później. Kościół katolicki przed swoim upadkiem zawsze brał czynny udział w polityce, na miarę swoich możliwości (były czasy, gdy papież był równy cesarzowi, i były takie, gdy był jemu podległy, lub wręcz był więźniem, albo musiał uciekać. Ci, którzy twierdzą, że Kościół nie powinien się mieszać do polityki, nie wiedzą co mówią, bo nie znają historii. Nawet ekumeniczna Synagoga Szatana, która nieprawnie używa dzisiaj logo Kościoła katolickiego, i która głosi że Kościół nie powinien mieszać się do polityki, faktycznie bierze czynny udział w polityce. Różnica jest tylko ta, że Kościół przed upadkiem reprezentował w polityce światowej tzw. wartości katolickie (lepiej lub gorzej, zależnie od okresu i mądrości zasiadającego na Tronie Piotrowym papieża), ale jednak zawsze. Przez to był prawie przez cały czas w konflikcie ze świeckimi władcami. Natomiast po Soborze Watykańskim II nastąpił w tej polityce zwrot wektora o 180 stopni - zaczął dobrze żyć z władcami i wspierać ich destrukcyjne pomysły, jawnie już szkodząc chrześcijaństwu. Czyli w dziedzinie polityki Kościół przeszedł do obozu wroga, zamiast walczyć (politycznie) o prawa boskie, zaczął walczyć o prawa ludzkie, i to do tego rozumiane w masońskim stylu. Wątek polityczny jest wątkiem, w którym chciałbym wspomnieć o "pomocnikach szatana na ziemi" (8,15,16,17,18), czyli masonerii. Masoneria już u zarania swojego powstania zadeklarowała, że będzie dążyć do zniszczenia Kościoła katolickiego, gdyż jest on jedyną przeszkodą w realizacji jej planów. Od czasu, gdy masoneria została zdominowana przez Żydów (czyli tak od XIX wieku), ta ukryta wojna rozgorzała na dobre. Papieże katoliccy przestrzegali wiernych przed masonerią ujawniając jej metody działania. Masoneria jawnie i skrycie niszczyła Kościół katolicki, używając wszelkich niegodziwych metod walki (żywcem zaczerpniętych z Talmudu). Masoni już w XIX wieku "zakomunikowali" papiestwu, że "za 150 lat papież będzie ich człowiekiem i będzie wykonywał ich polecenia", że opanują hierarchię Kościoła, która poprowadzi "doły" do przepaści. Zadziwiająco precyzyjna przepowiednia - w połowie XX wieku odbył się Sobór Watykański II, na którym faktycznie, choć nieformalnie, masoneria przejęła władzę w Kościele katolickim zmieniając go w Synagogę Szatana, ale perfidnie zachowując "stare" logo/szyld. Tylko Kościół katolicki ich interesował, tylko on stanowił zagrożenie. Komunizm realizował cele masonerii, dlatego silnie (choć niejawnie) go wspierała. Protestantyzm natomiast... większość pastorów protestanckich było czynnymi masonami. Przypadek? Na pewno nie (to by był dobry moment na rozwinięcie wątku jedynego prawdziwego Kościoła, i jedynej prawdziwej wiary, ale to temat zbyt obszerny, aby go "przemycić" chociaż w skrócie w tym tekście - dygresja przerosłaby tekst właściwy). Reasumując, masoneria przejęła kontrolę nad polityką świata (zachodniego na pewno) dopiero po "usunięciu" ostatniej przeszkody - Kościoła katolickiego. W tym momencie przypomnę, że na Soborze Watykańskim II Karol Wojtyła "walczył" po stronie masonerii, przeciwko Kościołowi i katolicyzmowi. Brak dowodów na to, aby był masonem. Jedynie teza opisanego wcześniej Jezuity, że był po prostu idiotą, nabiera znamion prawdopodobieństwa. Pierwszym papieżem o którym wiadomo na pewno, że miał powiązania z masonerią (i komunizmem!!!), był Paweł VI. To Paweł VI "ściągnął" do Watykanu młodego modernistę Karola Wojtyłę. Autorem "nowej mszy" (tzw. NOM - Novus Ordo Missae) był Annibale Bugnini. Dostarczono Pawłowi VI dowody na to, że był czynnym masonem. Tak, to mason, "pomocnik szatana na ziemi", w kooperacji z Żydami i protestantami "zaprojektował" nową "katolicką" mszę, w której od pół wieku uczestniczy większość (ciągle wierzących) ludzi, uważających się za katolików. Mszę, w której uczestniczy 99% "katolików" w Polsce... Rozumiecie już, dlaczego upadł Kościół, wiara katolicka, i Polska?! Zgodnie z obowiązującym wtedy Prawem Kanonicznym, Paweł VI miał obowiązek natychmiast ekskomunikować Annibale Bugniniego, oraz zastopować "prace" nad NOM (a zgodnie z wolą umierającego Jana XXIII przerwać Sobór i anulować wszystkie jego postanowienia). Nie zrobił tego. Masona Annibale przeniósł na watykańską placówkę dyplomatyczną w Iranie, prace nad NOM dokończył, i siłowo wdrożył NOM w Kościele katolickim, razem z wieloma innymi skrajnie destrukcyjnymi "pomysłami" Soboru. Paweł VI wbił pierwszy gwóźdź do trumny Kościoła katolickiego. Jan Paweł II był jego "godnym" następcą. Pierwszym papieżem, który prześladował katolików, zakazał odprawiania mszy katolickiej (łamiąc wszystkie możliwe przepisy Prawa Kanonicznego i ściągając na swoją głowę liczne klątwy poprzednich papieży katolickich), dokonał licznych publicznych aktów apostazji i... sprawy "dokonań teologicznych" JP2 już omówiłem, nie ma sensu ich powtarzać. Kończąc wątek masoński, jeszcze taki mały "smaczek". Wyżej napisałem, że Paweł VI nie stosował się do Prawa Kanonicznego i encyklik papieży poprzedników (pomimo że miał taki obowiązek). Jan Paweł II poszedł jeszcze dalej - anulował lub złagodził wiele antymasońskich "bezpieczników". Żeby było ciekawiej "przypomniał", że one ciągle obowiązują! Tylko że papieże katoliccy zakazywali pod groźbą wykluczenia z Kościoła jakiejkolwiek współpracy z masonerią, (osób świeckich i duchownych!, w przypadku duchownych groziła natychmiastowa ekskomunika, w przypadku duchownych wysokiego szczebla... grzech kolaboracji z masonerią, czyli siłami szatana, w-g katolickich papieży był "nieodpuszczalny" na ziemi!!!) jakiejkolwiek jej pomocy, jakiegokolwiek jej wspierania (np. głosowania na polityków o których wiadomo, że są masonami). JP2 uznał, że wspieranie masonerii to... grzech, ale zdjął wszelkie ekskomuniki. Ciekawe dlaczego?... Powyżej chciałem wykazać, że Kościół polityką zajmował się zawsze, że światowa polityka znalazła się w parchatych łapskach "pomocników szatana na ziemi" czyli masonerii, i że wolną drogę do zniszczenia świata jaki znamy, masoneria uzyskała dopiero po zniszczeniu Kościoła katolickiego, i utworzenia jego "fałszywki", która zaczęła wspierać jej idee i pomysły. I że posoborowi papieże byli (do dzisiaj są!), w tym "Wielki Polak" JP2 (świadomymi lub nieświadomymi, ale jednak) "żołnierzami masonerii". Teraz skupię się na politycznych decyzjach JP2, które doprowadziły do katastrofy Kościoła katolickiego, Europy i Polski. Czy pamiętacie liczne podróże JP2 po świecie? "Papież pielgrzym", tak nam to przedstawiano. Pomijając już fakt, że przez te "podróże" zadłużył Watykan u międzynarodowej finansjery, wiecie czemu służyły te "podróże"? Otóż poza tzw. częścią oficjalną (spotkania z ludnością, słynne przemówienia i orędzia), JP2 spotykał się z rządami państw katolickich które odwiedzał, i nakłaniał ich do... wykreślania z konstytucji tych państw odwołań do chrześcijaństwa. I pod wpływem "takiego" autorytetu wykreślali. To właśnie dzięki JP2 "znikły" ze świata ostatnie państwa oficjalnie chrześcijańskie. Na tle tych faktów jego "nakłanianie UE" do umieszczenia w europejskiej konstytucji odwołań do chrześcijaństwa wyglądają jak żałosny kabaret. To dzięki JP2 chrześcijańskimi państwami przestały być Filipiny i kilka krajów Ameryki Łacińskiej. "Proceder" niszczenia państw oraz organizacji katolickich przez Watykan rozpoczął już Paweł VI. Choć, będąc uczciwym, "pierwsza jaskółka" pojawiła się za czasów Piusa XI. W ostatnim boju katolicyzmu we Francji, Pius XI opowiedział się po stronie liberalno-masońskiego rządu przeciwko ostatniemu wielkiemu zrywowi katolików francuskich - potępił i ekskomunikował francuski ruch Action Francaise. Po tym "incydencie" katolicyzm we Francji ostatecznie już przegrał, i Francję przejęła żydomasoneria liberalna, i trzyma ją w swoich łapach do dzisiaj. Papież Pius XII naprawił ten błąd, odwołał potępienie i ekskomunikę, przeprosił. Ale mleko już się rozlało, katolicka Francja upadła ostatecznie... przy wsparciu upadku przez Watykan i papieża. Podobno Pius XI został wprowadzony w błąd... ale czy to tłumaczy papieża, który opowiedział się przeciwko katolikom a za liberalną masonerią?... Moim zdaniem nie. Ale to chyba jedyna tak wielka "wpadka" papieża Piusa XI. Wracając do Pawła VI. To on właśnie "wykończył" katolicki autorytaryzm Generała Franko i dopomógł przejąć Hiszpanię przez liberalną masonerię, która zrobiła z Hiszpanią to, co możemy obserwować dzisiaj - faktycznie ją zlikwidowała. Ten multikulturowy bałkański kocioł, w który zmieniła się Hiszpania, komunistyczne państwo prześladujące chrześcijaństwo, w znacznej części jest dziełem Pawła VI i... JP2. JP2 po prostu dokończył dzieła zniszczenia ignorując katolików, i wspierając masoński liberalizm. Również we Francji. I, niestety, w Irlandii. Od Soboru Watykańskiego II papieże ZAWSZE wystepują po stronie liberałów i komunistów, i ZAWSZE przeciwko katolikom (ale tylko tym prawdziwym, ci "nowi", ekumeniczni, nie stanowią już oczywiście żadnego zagrożenia dla masonerii). To nie jest przypadek, że od czasów SW2 papiestwo "flirtuje" z prasą i organizacjami liberalnymi, lewicowymi i komunistycznymi. Większość ludzi uważa, że JP2 był wielkim wrogiem komunizmu, ignorując fakt, że nigdy nie zdobył się na potepienie komunizmu (Paweł VI również), i zawsze był "idolem" liberalnej lewicy. Również w Polsce. Katolicyzm w Europie został "dobity" przez posoborowych papieży w służbie masonerii... ... dobity metodami politycznymi, dodajmy. Papieże posoborowi stanęli jawnie do walki politycznej, tylko po raz pierwszy od 2 tys lat po przeciwnej stronie. Na koniec prześledzimy w skrócie polityczny "wątek polski" Jana Pawła II. Najwięcej danych w jednym miejscu zebrał o tym Leszek Misiak w swojej książce "Tracimy Kościół, czyli zawał Polski" (1). Pewnie dlatego nikt tej książki nie chciał sprzedawać i ukazała się ona w mikroskopijnym nakładzie. Co prawda książka tylko w 30% jest o polskim Kościele i Janie Pawle II, ale na polińskim gruncie próba ruszenia "ikony" JP2 przypomina, za przeproszeniem, ruszenie gówna - mały ruch, a wielki smród i infamia. To też spotkało Leszka Misiaka. Wielu autorów katolickich, którzy mieliby dużo do powiedzenia w tym temacie, zwyczajnie boi się go ruszyć, a ci odważniejsi jedynie "przebąkują" coś między wierszami (np. Michał Krajski). Po detale odsyłam do bibliografii. Twierdzę, że Jan Paweł II czynnie przyłożył się do zniszczenia Polski jawnie stając po stronie jej wrogów. Czy wiecie, że JP2 w trakcie swojego bardzo długiego pontyfikatu (30 lat) nigdy nie znalazł czasu ani chęci, aby się spotkać z polskimi katolikami tradycyjnymi, pomimo że wielokrotnie prosili o takie spotkanie? Za to miał czas i chęć aby spotykać się z wszystkimi możliwymi heretykami, innowiercami, masonami, Żydami i komunistami. To właśnie za czasów pontyfikatu JP2 masoneria zaczęła "jawnie bywać" w Watykanie. JP2 spotkał się z większością polskich komunistów i znaczących Żydów. Wybaczył nawet islamiście, który próbował go zabić... nie wybaczył nigdy polskim katolikom. To właśnie Kościół "katolicki" pod wodzą JP2 autoryzował żydomasońską opozycję w Polsce, i wspierał ją do końca. Polacy by tak łatwo nie "przełknęli" żydomasonerii z KOR, gdyby nie wsparcie jej przez autorytet JP2 (autorytet CIA i Mosad mógł nie wystarczyć). JP2 autoryzował wszystkie kłamstwa tej mafii. Również dzięki jego autorytetowi i wsparciu Polacy zagłosowali za wejściem do UE. JP2 nie wiedział, czym jest UE? Jestem pewien, że dobrze wiedział! Dlatego właśnie wspierał te mafijno-masońskie struktury, bo był ich częścią. Gazetą która wychwalała JP2 pod niebiosa była... Gwiazda Śmierci Michnika. Zresztą, wychwala go i broni do dzisiaj, pomimo faktu że zmieniła się już mądrość etapu, i JP2 zaczął być "be" (ale, co ciekawe, "be" jako... konserwatywny katolik, którym nigdy nie był!). Czy naprawdę ktoś wierzy, że Michnik by chwalił i poważał jakiegokolwiek katolika, kogoś kto nie jest "od nich"? Żydomasoneria w postaci ex-żydo-komuny mogła tak łatwo zawładnąć Polską i zmienić ją w Polin głównie dzięki wsparciu "polskiego Kościoła katolickiego". Po prostu, mówiąc Leszkiem Misiakiem, tracąc Kościół, czyli swój drogowskaz, Polska dostała zawału serca, i zmieniła się w Polin (czyli faktycznie umarła). Upadła tak samo żałośnie, jak inne narody katolickie, które utraciły wsparcie Kościoła i Watykanu, zostały osamotnione i porzucone przez oszustów udających katolików - Francja, Portugalia, Hiszpania, Irlandia... kraje Ameryki Łacińskiej. Kończę w tym momencie. Zadałem temat. Jeśli ktoś z czytelników tego tekstu uważa że przesadzam, odsyłam do literatury w bibliografii. Oczywiście nie wyczerpuje ona tematu, literatura jest znacznie obszerniejsza. Ale już tylko ta załączona powinna osobom dociekliwym wystarczyć do tego, aby w końcu zrzucić z pomnika ten fałszywy autorytet, jakim jest "Wielki Polak" papież Jan Paweł II. BIBLIOGRAFIA: ============= ---------------------------------------------------------------------------------------------------- 1) Leszek Misiak "Tracimy Kościół, czyli zawał Polski" 2) praca zbiorowa TeDeum "Od ekumenizmu do milczącej apostazji. 25 lat pontyfikatu JP2" 3) x. Patryk de La Rocque FSSPX "Papież Asyżu. Zastrzeżenia wobec beatyfikacji Jana Pawła II" 4) Daniel Le Roux "Piotrze, czy mnie kochasz? Jan Paweł II - papież Tradycji, czy papież rewolucji?" 5) Michael Davies "Liturgiczne bomby zegarowe" 6) Michael Davies "Sobór papieża Jana" 7) Michael Davies "Nowa msza papieża Pawła" 8) pod redakcją Michała Krajskiego "Masoneria, Paweł VI i kult człowieka" 9) Prace zbiorowe (Wydawnictwo diecezjalne i drukarnia w Sandomierzu oraz TeDeum): - "Protestantyzm potępiony przez papieży" - "Socjalizm i komunizm potępiony przez papieży" - "Liberalizm potępiony przez papieży" 10) praca zbiorowa TeDeum "Ekumenizm grzechem przeciw miłości" 11) praca zbiorowa TeDeum "Konsekracje biskupie arcybiskupa Lefebvre'a, i Ekskomunikowana Tradycja?" 12) abp Marcel Lefebvre "Kościół przesiąknięty modernizmem" 13) x. Dominique Bourmaud "100 lat modernizmu" 14) Anna Mandrela "Tomizm Garrigou-Lagrange'a wobec wizji filozoficznej Teilharda De Chardain" 15) Paul A. Fisher "Szatan jest ich Bogiem. Encykliki papieskie i wolnomularstwo" 16) Georges Virebeau "Papieże wobec masonerii" 17) Bp Jerzy F. Dillon D.D. "Masoneria zdemaskowana, czyli walka antychrysta z Kościołem i cywilizacją chrześcijańską" 18) Magisterium Kościoła katolickiego: - "Pascendi Dominici Gregis / O zasadach modernistów" Pius X wyd.08-09-1907 - "Notre Charge Apostolique / O błedach Sillonu" Pius X wyd.25-08-1910 - "Mortalium Animos / O popieraniu prawdziwej jedności religii" Pius XI wyd.06-01-1928 - "Graves De Communi / O demokracji chrześcijańskiej" Leon XIII wyd.18-01-1901 - "Satis Cognitum / O jedności Kościoła" Leon XIII wyd.28-06-1896 - "Rerum Novarum / O kwestii socjalnej" Leon XIII wyd.15-05-1891 - "Sapientiae Christianae / O obowiązkach chrześcijan jako obywateli" Leon XIII wyd.10-01-1890 - "Immortale Dei / O państwie chrześcijańskim" Leon XIII wyd.01-11-1885 - "Humanum Genus / O masonerii" Leon XIII wyd.20-04-1884 - "Diuturnum Illud / O władzy politycznej" Leon XII wyd.29-06-1881 - "Quanta Cura & Syllabus Errorum / O błędach modernizmu" Pius IX wyd.08-12-1864 - "Quo Graviora / O wolnomularstwie" Leon XII wyd.13-03-1825 Większość w/w pozycji można znaleźć w księgarniach: ---------------------------------------------------------------------------------------------------- TeDeum: https://tedeum.pl MultiBook: https://multibook.pl 3DOM: https://3dom.pro/nasze-produkty/ ANTYK: https://sklep.antyk.org.pl/